To jedyna walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, po której polski pięściarz nie zszedł z ringu przegrany. Biorąc pod uwagę szczególne względy, jakimi Andrzej Gołota cieszył się u Dona Kinga z racji ściągania na trybuny tysięcy rodaków, aż dziw bierze, że skłonny do najrozmaitszych sztuczek promotor nie “zadbał” jeszcze o sędziów. 17 kwietnia 2004 r. w Nowym Jorku nasz bokser tylko zremisował z Chrisem Byrdem. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy