Niemal każdego dnia Charków znajduje się pod ostrzałem wroga. Na miasto leci wszystko, czym dysponuje Rosja: rakiety, bomby, szahidy. Domy, szpitale i szkoły są nieustannie niszczone. W ubiegłym tygodniu wróg zniszczył elektrownię, która zaopatruje miasto. Jednocześnie Charków nadal prowadzi normalne życie, mając nieograniczoną wiarę w żołnierzy i zwycięstwo. Od dawna nosi przydomek “niezniszczalne” ze względu na stawiany opór. W wywiadzie dla Onetu mer Charkowa Ihor Terechow opowiada o tym, w jaki sposób miasto sobie radzi, żyjąc w ciągłym terrorze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *