Napięta atmosfera, przemęczenie, brak personelu. To wszystko stanowi pożywkę dla przemocy. Podopieczni domów opieki są bici lub na siłę przytrzymywani w łóżku. Sami również atakują, kopią i wyzywają opiekunów lub innych mieszkańców placówek, np. gdy nie rozumieją już świata z powodu demencji. Mało kto o tym mówi — ze wstydu i strachu. Marco Sander, doświadczony opiekun, postawił sobie za cel przełamanie tego tabu. Ujawnia nam szokujące kulisy pracy w tzw. domach spokojnej starości.