Dla Platformy ta wygrana była obowiązkiem. Dwa tygodnie temu nie udało się jej odbić z rąk PiS małopolskiego sejmiku, wiele sił poświeciła więc, by wspomóc swojego posła Aleksandra Miszalskiego w walce o prezydenturę w Krakowie. Udało się, ale było to zwycięstwo o włos. Platforma przez następne pięć lat będzie samodzielnie rządzić pod Wawelem, ale nie oznacza to, że będzie miała tu łatwo. Prawie połowa krakowian w niedzielnych wyborach dała wyraźny sygnał, że oczekują w Krakowie zmian. Nowy prezydent będzie musiał te głosy usłyszeć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *