Wychodzi na jaw coraz więcej szczegółów transakcji szwajcarskiej spółki Orlenu.  po koniec zeszłego roku nasz paliwowy czempion przelał kilku pośrednikom prawie 400 milionów dolarów jako przedpłaty za miliony baryłek ropy, przede wszystkim z Wenezueli. Pieniądze zostały wymienione na kryptowaluty i się rozpłynęły.

Ze Szwajcarii przez Dubaj do Wenezueli

Orlen tradingową spółkę OTS (Orlen Trading Switzerland) zarejestrował w uważanym za raj podatkowy kantonie Zug latem 2022 roku. Samo w sobie nie jest to dziwne, wielkie firmy traderskie i naftowe też tam rejestrują swoje spółki, handlujące ropą, paliwami, produktami naftowymi itd. Spółka miała zająć się nie tylko „banalnym” kupnem ropy i sprowadzaniem jej do Polski, ale prawdziwym tradingiem czyli szukaniem rynkowych okazji i sprzedażą temu kto da więcej.

Taką okazją miała się okazać Wenezuela. 18 października 2023 roku USA zniosły na pół roku sankcje na ropę z tego kraju, bogatego w czarne złoto, rządzonego przez ostro krytykowanego na Zachodzie za fałszerstwa wyborcze prezydenta Nicolasa Maduro. 

Ropę z Wenezueli można było do 18 kwietnia legalnie kupić za dolary, nie narażając się na kłopoty ze strony amerykańskiej administracji. Towar szedł nieźle, w marcu tego roku krajowe wydobycie biło rekordy.

W grudniu zeszłego roku ówczesny zarząd OTS, bez żadnych zabezpieczeń przelał z góry pośrednikowi z Dubaju 240 milionów dolarów za wenezuelską ropę i produkty naftowe. OTS wyczarterował tankowce i wysłał je do zatoki Coro po towar. Tyle, że żadnej ropy tankowce nie dostały i przez tygodnie bezczynnie stały na redzie pod terminalem. 

Pod koniec marca Bloomberg informował o czterech zbiornikowcach z 8 milionami baryłek ropy, które utknęły na redzie portu w Maracaibo. Według agencji dwa z nich wiozły ropę Orlenu, miały ją dostarczyć gdzieś w Azji. Trzeci był załadowany ropą Vitolu, największej firmy tradingowej świata.

Pod koniec lutego nowe władze Orlenu wyrzuciły zarząd OTS i powołały nowy. I z tego co wiadomo, nowa ekipa zastała taką sytuację: postojowe tankowców kosztowało ponad pół miliona dolarów dziennie, cały rachunek wynosił już koło 30 milionów dolarów, a pośrednik z Dubaju, którym okazał się 25-letni Chińczyk przysyłał jakieś mętne obietnice, sprowadzające się do używanego pewnie i w Wenezueli słowa „mañana”.

Nowa ekipa zabrała się za porządki, pozrywała kontrakty, pospłacała armatorów, no i zaczęła rozglądać się za zaginioną kasą. Odkryła na przykład przedpłaconą ale nie zrealizowaną transakcję z Sudanem Południowym.

A co do pieniędzy za ropę z Wenezueli, to wszystko wskazuje, że zostały wymienione na kryptowaluty i się ulotniły. Co ciekawe, w czasie zmiany zarządu były prezes OTS wpadł w ręce polskiej policji, bo okazało się, że jest poszukiwany za przekręty na VAT sprzed 15 lat. Wyszedł jednak z aresztu za poręczeniem.

Kryptowaluta za kryptoropę

Wątek kryptowalut, w które zamieniły się orlenowskie dolary, ewidentnie wiedzie do Wenezueli. Pod koniec poprzedniej dekady gospodarka tego kraju doznała totalnej zapaści, pieniądze nie były warte papieru, na którym je drukowano, ale Maduro wpadł na pomysł przejścia na walutę cyfrową – Petro, powiązane rzekomo z wartością ropy. Potem nastąpiła seria różnych eksperymentów z różnymi kryptowalutami, aż wreszcie reżim w Caracas wpadł na pomysł omijania amerykańskich sankcji poprzez sprzedaż ropy za kryptowaluty.

W ten sposób służby finansowe USA nie mogłyby wyśledzić dolarów i blokować kont, służących do omijania sankcji. W zeszłym roku emigracyjna prasa ujawniła, że Wenezuelczycy oszukują kontrahentów, na przykład z Chin. Pośrednicy brali zapłatę w kryptowalucie, twierdząc, że transferują pieniądze do wenezuelskiego monopolu naftowego PDVSA, a potem pieniądze znikały, a przysłane tankowce czekały sobie na ładunek, który nigdy się nie pojawił.

Niezależne emigracyjne media pisał ostatnio, że w kraju powstała wręcz równoległa struktura „udająca” przed zagranicznymi klientami prawdziwe PDVSA, a skala oszustw idzie w miliardy dolarów.

W połowie kwietnia wenezuelska prokuratura aresztowała byłego ministra ds. ropy Tareka El-Assaimiego. zarzucając mu gigantyczne nadużycia w handlu surowcami.

I jeszcze ciekawostka z ostatnich dni: Wenezuela właśnie ogłosiła, że ponieważ sankcje wróciły i Amerykanie zażądali, żeby wszystkie transakcje zostały zamknięte do końca maja, to wraca do sprzedaży ropy za kryptowalutę USDT znaną również jako Tether. Na dokładkę już od zeszłego roku PDVSA używała jej w niektórych transakcjach. 

Cash pool i cash fool

Podstawowe pytania, na jakie nie znamy jeszcze odpowiedzi są takie: ile pieniędzy udostępnił Orlen swojej szwajcarskiej spółce na jej działania handlowe i czy ich wykorzystanie było kontrolowane przez poprzedni zarząd w centrali koncernu. OTS był finansowany standardowo przez tzw. to cash pool, czyli pieniądze dawała centrala Orlenu w ramach grupy kapitałowej. Czy ktoś w centrali w Warszawie kontrolował w ogóle co się z tymi pieniędzmi dzieje, to jest w tej chwili największą zagadką.  

Read More WysokieNapiecie.pl 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *