Kamil Walenciej swoje pierwsze nieruchomości w Hiszpanii kupił 10 lat temu, zaraz po kryzysie finansowym, mając niespełna 26 lat i mocno ograniczony budżet. Wybierał te z najniższej półki, w cenach 25-30 tys. euro, uzyskując z ich wynajmu stopę zwrotu na poziomie 50 proc. w skali roku. „Forbesowi” opowiada, od czego zaczął, jak suchą stopą przeszedł przez ostatnie kryzysy i dlaczego wielu Polaków, którzy kupują w Hiszpanii mieszkania i domy, daje się „naciąć”
Forbes Polska Read More