Pożar i chmury dymu nad rafineriami ropy naftowej — to widok, który dla wielu Rosjan staje się frustrującą codziennością. W ostatnich miesiącach Ukraińcy zintensyfikowali ataki dronów na obiekty produkujące czarne złoto zasilające budżet Kremla. Choć zdaniem ekspertów w najbliższej przyszłości Rosji raczej nie zabraknie paliwa, ataki pociągają za sobą ważny skutek — pokazują, jak słaba jest rosyjska obrona powietrzna. Jej nieudolność będzie kosztować Kreml dziesiątki milionów dolarów — i wściekłość kolejnych Rosjan.