Podczas swojego przemówienia w Sejmie Radosław Sikorski uderzył w byłych premierów rządów PiS. Minister spraw zagranicznych zauważył, że nie pojawili się oni w czwartek na sali plenarnej. Z przekąsem poprosił jednak marszałka Szymona Hołownię o usprawiedliwienie nieobecności Mateusza Morawieckiego. — On ma dzisiaj coś ważniejszego do roboty. Jak rozumiem, jest w drodze do Budapesztu na kolejny sabat proputinowskich nacjonalistów — powiedział.