– Gdy trafiłem do więzienia, byłem tak zestresowany, że nie mogłem jeść i pić. Gazety pisały o mnie na pierwszych stronach, że jestem przestępcą, szefem zorganizowanej grupy, bo taki był przekaz prokuratury. Niesłuszne aresztowanie i medialna nagonka, którą na mnie zrobili, spowodowała całkowity upadek mojej firmy. Teraz sąd przyznał mi rację. Wcześniej sądy przez lata, nawet gdy zostałem uniewinniony, traktowały mnie jak przestępcę – mówi Onetowi Marek Kubala, były właścicielem salonu seata w Wałbrzychu, który po 23 latach walki w sądach ma otrzymać 22 mln zł odszkodowania.