Ayrton Senna zwolnił. Gdy uderzył prosto w barierę, jechał już “tylko” 220 km na godz. Chwilę później doszło do niewyobrażalnej tragedii. Brazylijczyk, który latami nawoływał do zwiększenia bezpieczeństwa kierowców, musiał umrzeć, aby otworzyć władzom F1 oczy. Od tego momentu zmieniło się wszystko, a dzisiejsi mistrzowie są pod ochroną, o której 30 lat temu nie można było nawet marzyć. Doskonale wie o tym Roman Grosjean, który przez 27 sekund patrzył na świat przez płomienie. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy