Andrzej Szejna, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zasugerował, że rząd może zignorować ustawę kompetencyjną, która daje prezydentowi wpływ na obsadę unijnych stanowisk. Szejna argumentuje, że ustawa jest niekonstytucyjna, ponieważ zgodnie z konstytucją to rząd, a nie prezydent, realizuje politykę zagraniczną.