Podejrzane urządzenie odkryte w sali Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, w której zaplanowane było wyjazdowe posiedzenie rządu, mogło służyć do nagrywania czy do podsłuchiwania zarówno dźwięku, jak i obrazu. Jak dowiedział się Onet, zamontował je prawdopodobnie były pracownik tego urzędu, przebywający od trzech lat na emeryturze. Miało służyć do “wewnętrznej komunikacji”.