– Może klucz do mojego pokoju? Spróbujmy. – Nie sądzę – odparła. – Ale… niech pan mi pozwoli spróbować. Dał jej klucz do swojego pokoju. Pochyliła się nad walizką, odwracając się do niego plecami tak, że nie widział jej rąk, a następnie zręcznie odcisnęła jego klucz w jakimś podobnym do plasteliny materiale, który miała ukryty w dłoni…