Trwa śledztwo w sprawie przyczyn pożaru centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie. Jak ustalił nieoficjalnie Onet, przedstawiciele służb przejrzeli już monitoring zewnętrzny. Nagrania z kamer nie dają jednak jednoznacznej odpowiedzi na to, czy ktoś podpalił halę. Z pogorzeliska wyciągnięte zostały już serwery wewnętrzne, które są w złym stanie, ale może uda się odtworzyć jakieś materiały. Śledczy przygotowują się do oględzin hali, które mają rozpocząć się w środę lub czwartek.