Nad głowami lata zabawka erotyczna, wszędzie dookoła rozlany jest szampan, a w okolicy słychać tylko wyzwiska, krzyki i groźby. Nagle jeden z uczestników biegnie za plecami Tomasza Adamka i z rozpędu kopie medialnego oponenta (bo to nie z nim ma walczyć!) w głowę. Od razu leje się krew, z trybun padają kolejne wulgaryzmy. W końcu festiwal agresji przerywają słowa “ja nie chcę w tym uczestniczyć”. Niestety nie ze strony byłego mistrza świata. A oglądanie go w takich okolicznościach to sytuacja równie abstrakcyjna, jak i niezwykle przykra. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy