Historia dzieje się na naszych oczach. Gruzini nie przestają protestować przeciwko kontrowersyjnej ustawie o “zagranicznych agentach”, a władze robią wszystko, by złamać ich opór. — Rząd tworzy grupy, by nas uciskać. Będziemy walczyć do końca — mówi Nino Zuriaszwili, która stała się ofiarą prorosyjskich i prorządowych środowisk. Jej przypadek nie jest odosobniony. Przemoc i zastraszanie opozycji zaczęły gwałtownie się nasilać, protesty są brutalnie tłumione, a rząd robi wszystko, by zniweczyć perspektywy przystąpienia Gruzji do UE — i rzucić kraj prosto w ramiona Putina. Może to być ostatnia szansa dla Tbilisi na wyrwanie się z rosyjskiej pułapki.