Kierowcy w kilku miejscowościach położonych na granicy polsko-niemieckiej zaczęli zgłaszać nietypowe problemy z samochodami. Okazało się, że, chcąc zaoszczędzić, zatankowali na jednej ze stacji po polskiej stronie granicy. Tam jednak doszło do fatalnej pomyłki: do dystrybutorów, w których miała być benzyna, nalano olej napędowy.