Wiele mówi się ostatnio o odsunięciu od urzędu Siergieja Szojgu i mianowaniu w Rosji nowego ministra obrony. Wielu osobom umknęła jednak inna ważna zmiana na Kremlu. Władimir Putin powołał nowych doradców, wśród których znalazł się m.in. Aleksiej Diumin. To były ochroniarz prezydenta, który koordynował podbój Krymu, a według swoich własnych słów miał kiedyś uratować go przed niedźwiedziem. Przez lata pozostawał w cieniu i realizował rozkazy Putina. Specjaliści z Uniwersytetu Harvarda uważają, że gdyby rosyjski prezydent miał wskazać następcę, jego wybór padłby właśnie na Aleksieja Diumina. Niedawny awans może potwierdzać te przypuszczenia.