Pisarz i krytyk filmowy Iwan Filippow od 2022 r. śledzi kanały tzw. rosyjskich korespondentów wojennych na Telegramie oraz analizuje, jak zmieniają się ich nastroje dotyczące wojny w Ukrainie. Mówi, że w ciągu kilkunastu miesięcy ich retoryka uległa diametralnej zmianie. Z jednej strony porzucili jakikolwiek uznanie dla ukraińskich żołnierzy i zastąpili je szczerą nienawiścią. Z drugiej — zaczęli panicznie bać się zarówno wielkich ofensyw w Ukrainie, jak i samych rosyjskich żołnierzy. “Pytałem znajomych, którym udało się wyrwać. Mówili, że za żadne pieniądze, nigdy więcej nie zbliżą się na odległość strzału armatniego do czegokolwiek związanego z rosyjską armią” — pisze jeden z autorów.