— Rosja ma trzy cele, które chce osiągnąć poprzez ofensywę w obwodzie charkowskim: odwrócenie uwagi wojsk ukraińskich, wywołanie chaosu i paniki oraz sprowokowanie ewakuacji ludności cywilnej. Ponadto Kreml chce podejść pod Charków tak, by móc swobodnie ostrzeliwać miasto — twierdzi w rozmowie z Onetem ukraiński analityk wojskowy Dmytro Sniegiriow.