Ostatnio, gdzie nie spojrzę, widzę “Przegląd Sportowy”. To się zaczyna się od mojego przyjaciela. Nie wyobraża on sobie tego, że z jego osobistego przeglądu prasy ten tytuł mógłby kiedyś zniknąć. Systematycznie mi o nim przypomina. Na myśl przychodzą też katowicki “Sport” czy krakowskie “Tempo”. Tego drugiego już nie ma, a pierwszy funkcjonuje na cyfrowych rubieżach mediów.
biznes.interia.pl Read More