Rosja napiera na kolejne ukraińskie terytoria, ponosząc przy tym rekordowo wysokie straty. Jednocześnie do kontynuowania ofensywy potrzebna jej będzie duża liczba rąk do walki. Rosjanie i społeczność międzynarodowa od miesięcy dyskutują o tym, czy Kreml przeprowadzi kolejną turę mobilizacji. Pierwsza fala wywołała ogromne społeczne niezadowolenie, protesty, a nawet exodus obywateli. W związku z tym Moskwa nie może tym razem pójść na całość — mówi prawnik Aleksiej Tabałow. Zamiast tego będzie wabić poborowych obietnicami i wysokimi pensjami, których w rzeczywistości obywatele mogą się nie doczekać. Do tego dochodzą szantaż, groźby i stosowanie przemocy, by zmusić do wstąpienia do armii.