Serbia od lat próbuje kształtować własną narrację dotyczącą ludobójstwa w Srebrenicy, co jest źródłem napięć w jej relacjach z Bośnią i Hercegowiną. Dziś emocje sięgają jednak zenitu. Zgromadzenie Ogólne ONZ ma zagłosować nad rezolucją upamiętniającą rzeź dokonaną przez Serbów na Bośniakach w 1995 r. — i Belgrad robi wszystko, by do tego nie dopuścić. Ekspertka Sofija Todorović zauważa, że kryje się za tym coś więcej niż tylko “nacjonalistyczna uraza”. Chodzi o strategię Serbii, która przez podsycanie etnicznych napięć chce zwiększyć swoje wpływy na arenie międzynarodowej. W pewnym momencie sytuacja w tak napiętym regionie, jak Bałkany, może jednak wymknąć się spod kontroli.