— Otarłam się o depresję. Myślałam, że nigdy w życiu nie wyjdziemy z tego zapętlenia, że to już zawsze tak będzie. Że zawsze będę mieć chore dzieci albo ja będę chorować. Jezus Maria, jak ja to wspominam, to były najgorsze miesiące mojego życia — mówi Sabina, która w tym samym roku posłała syna do przedszkola, a córkę — do żłobka.