Nieoczekiwana wiadomość o tym, że wybory powszechne odbędą się 4 lipca, zszokowała Brytyjczyków. Pogłębiający się kryzys w Wielkiej Brytanii sprawił, iż premier Rishi Sunak stwierdził, że nie ma nic do stracenia — w końcu gorzej nie będzie. Sondaże opinii publicznej przewidywały jego porażkę niemal od początku jego rządów. Z drugiej strony, Sunak, zajmując stanowisko pod koniec ponad dekady rządów konserwatystów, otrzymał zadanie niemal niemożliwe do wykonania, a jego poprzedniczka Liz Truss podkopała gospodarkę. Najbliższe tygodnie to “być albo nie być” dla Wielkiej Brytanii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *