“Siły niepodległościowe Tajwanu skończą ze zmiażdżonymi czaszkami i krwią”. Słowa chińskiego rzecznika resortu spraw zagranicznych Wang Wenbina są niepokojące. Pekin przeprowadza właśnie masowe manewry wojskowe. W ten sposób chce zastraszyć Tajwan, który traktuje jako własne, lecz zbuntowane terytorium. Władze w Tajpej postawiły wojsko w stan gotowości. To jak zareagowałby Zachód — zwłaszcza Stany Zjednoczone — gdyby Pekin naprawdę zaatakował, pozostaje pytaniem otwartym. — Putin o tym wie i już nie może się doczekać wojny na Pacyfiku — mówi “Bildowi” ekspert wojskowy Thomas Theiner.