Po ogromnym pożarze, który strawił halę Marywilska 44 w Warszawie, handlowcy koczowali przed targowiskiem w nocy z 26 na 27 maja, aby zapewnić sobie miejsce na tymczasowym targowisku, które zorganizuje samorząd. — Ludzie nie wytrzymują, są nerwowi. Stracili dorobek życia, ogromne pieniądze. Teraz jest lista, każdy się zapisuje, potwierdza co kilka godzin, że czeka w kolejce — mówi w rozmowie z TVN24 jedna z kobiet.