Banery wyborcze polityków Suwerennej Polski oraz Daniela Obajtka drukowano w tajnym garażu w Aleksandrowie, a proceder miała nadzorować m.in. urzędniczka z Ministerstwa Sprawiedliwości — wynika z ustaleń Onetu. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. “Oni chyba za poważnie potraktowali legendy, że wielkie kariery zaczynają się w garażu” — komentuje Dominika Długosz z “Newsweeka”.