— Nikt nam nie powiedział, że będziemy musieli brać gigantyczne kredyty, a własny dom może okazać się niespełnionym marzeniem. Niestety sami dajemy się wpędzić w tę spiralę, bo wiemy doskonale, że wyjście z niej jest bardzo trudne. Nikt nie lubi się czuć dziwolągiem, który wychodzi przed szereg. Presja świata może pokonać niejednego — mówi w rozmowie z Onetem Margaret. — Zawsze wszystko odwracałam w żart, a tak naprawdę była to tarcza, która miała chronić mnie przed tym, żeby coś mnie nie dotknęło. Zamiast uporać się ze swoimi bolączkami, to wolałam je wyśmiać — dodaje. Niedawno na rynku ukazał się jej nowy album “Siniaki i cekiny”.
Onet Kultura Read More