Pobyt w obozie koncentracyjnym Auschwitz przypominał piekło na ziemi – nie tylko ze względu na katorżniczą pracę, do jakiej zmuszani byli więźniowie, ale i brutalny system kar, który wymyślili esesmani. Najmniejsze “przewinienia” – jak choćby załatwianie potrzeb fizjologicznych w nieregulaminowym czasie czy próby zdobycia żywności – wywoływały w niemieckich strażnikach prawdziwą furię. “Obóz był jak wielki młyn, co przerabiał ludzi żywych na popiół” – napisał rotmistrz Witold Pilecki w swoim raporcie z pobytu w obozie koncentracyjnym.