— Bezpośrednio po 4 czerwca nie było oczywiste, jak to się wszystko dalej potoczy. W 1989 r. przez kolejne dwa lata istnieje jeszcze Związek Sowiecki. Jeśli się czegoś ludzie Solidarności boją, to, że się na Kremlu zmienią wiatry. W Polsce stacjonuje wtedy kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy sowieckich i to oni tu zrobią porządek, nie gen. Jaruzelski — o sytuacji w trakcie wyborów z 1989 r. mówi Onetowi prof. Antoni Dudek, który wyjaśnia, dlaczego 4 czerwca stał się takim symbolem i jak znani nam gracze polityczni, byli w stanie przetrwać pierwsze miesiące niepewności.