Nigdzie w USA na jednego mieszkańca nie przypada tylu bezdomnych, co w Eugene w stanie Oregon. Spacerując po ulicach tego “postępowego” miasta, niemal na każdym rogu można zobaczyć błąkających się, zdezorientowanych ludzi z pustymi torbami, szukających kilka metrów kwadratowych do przenocowania. A to tylko wierzchołek góry lodowej — i symbol palących problemów, które paraliżują wielkie amerykańskie metropolie.