Od samego początku wojny w Ukrainie Olaf Scholz podejmuje decyzje w sprawie wsparcia z dużym opóźnieniem — i robi to dopiero wtedy, gdy znajduje się pod ogromną presją. Docierająca zbyt późno pomoc sprawiła, że Kijów tracił cenny czas i ponosił kolejne porażki. Rosyjska inwazja trwa od ponad dwóch lat, ale niemiecki kanclerz wciąż nie wyciągnął odpowiednich wniosków i nie zmienia swojej strategii, m.in. w sprawie pocisków Taurus czy myśliwców Eurofighter. Z jednego powodu jego wahanie może być tragiczne w skutkach nie tylko dla Ukrainy, ale też dla samego rządu w Berlinie.