W Berlinie zbliża się polityczne trzęsienie ziemi. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego politycy z koalicji rządzącej mówią o “ciężkiej porażce” i “bardzo złym dniu” dla kraju. Działacze skrajnie prawicowej partii AfD cieszą się zaś “super wynikiem” i “historycznym” sukcesem. Choć oceny wyników głosowania są różne, wielu polityków zgadza się co do jednego — że było ono wyznacznikiem poparcia rządu. I że w ten sposób Niemcy pokazali, że mają go dość.