— Każde wybory rządzą się swoimi prawami, dlatego musimy porównywać nie do wyborów do Sejmu czy prezydenckich. Punktem odniesienia są wybory do Parlamentu Europejskiego. Pierwsze wybory w latach 2004, 2009, 2014 nigdy nie przekraczały 25 proc. W tej chwili blisko 41 proc. Biorąc pod uwagę okres pandemii i wojny, uważam, że frekwencja jest zadowalająca. 12 mln wyborców udało się do lokali, więc jest to całkiem niezły wynik — powiedział szef PKW Sylwester Marciniak.