Niemiecka szefowa Komisji Europejskiej ma chrapkę, by pokierować najważniejszym urzędem Unii przez kolejnych pięć lat. I choć jej grupa polityczna zdecydowanie wygrała niedzielne wybory, to Ursula von der Leyen w najbliższych tygodniach nie może spać spokojnie. W Brukseli zaczynają się właśnie skomplikowane targi o czołowe fotele w nowym rozdaniu, a przewodniczącą KE mogą zdradzić jej formalni sojusznicy.