— Dzieci stawały się coraz głośniejsze, ze wszystkich się lało. Sytuacja była bardzo niebezpieczna. Panika ogarnęła wszystkich — relacjonuje Dominik Janssen, jeden z pasażerów pechowego samolotu, który 6 czerwca miał wylecieć z tureckiej Antalyi do Niemiec. Termometr na pokładzie Boeinga pokazywał aż 52 st. C, klimatyzacja nie działała, załoga nie robiła nic, by pomóc uwięzionym podróżującym, a pilot zawrócił z pasu startowego dopiero po licznych apelach pasażerów. Zła passa Boeinga trwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *