— Finowie w ciągu kilku tygodni są w stanie wystawić armię, która będzie liczyła 280 tys., a całkowita liczba osób gotowych do powołania to blisko 800 tys., czyli ok. jedna szósta populacji. Tak dużo, bo Finlandia nigdy nie zniosła obowiązkowej służby wojskowej dla mężczyzn — mówi dr Damian Szacawa, starszy analityk w Zespole Bałtyckim w Instytucie Europy Środkowej w Lublinie.