Przywódcy Rosji chwalą się tym, że poradzili sobie z sankcjami, czyli uzależnieniem od “wrogów” z Zachodu. Szczycą się również tym, że zyskali nowych “przyjaciół” — na Wschodzie. Mniej jednak mówią o tym, co tak naprawdę kryje się za tą toksyczną przyjaźnią — i że może ona pociągnąć na dno rosyjskie społeczeństwo znacznie bardziej niż zachodnie sankcje.