Zaczęło się przaśnie. “Ukraińscy działacze dziarsko wparowali do autokaru w siatkami. Zaraz wyciągnęli gorzałę, kieliszki i czekoladę. Bo u nich taki zwyczaj” — wspominał Michał Listkiewicz, wówczas prezes PZPN. Potem było profesjonalnie. Euro 2012 pomogło polskiemu futbolowi wejść na inny poziom, powstały nowe stadiony. Tylko reprezentacja – najmocniejsza personalnie od czasów drużyny Antoniego Piechniczka z lat 80. – zupełnie nie dostosowała się do oczekiwań. W najłatwiejszej grupie, w której nie było żadnej potęgi, Polska zajęła ostatnie miejsce. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy