To będą szalone trzy doby reprezentacji Polski siatkarek w Bangkoku. Kiedy Polki kończyły zaciętą walkę w ćwierćfinale z Turczynkami, w Bangkoku dochodziła godzina 23.00. Po takim meczu adrenalina długo nie pozwoli im zasnąć, choć jakoś trzeba będzie to zrobić, bo Biało-Czerwone do sobotniego półfinału z Włoszkami będą miały zaledwie kilkanaście godzin. Przed nimi egzamin z wytrzymałości, bo ten z cierpliwości już zdały, gdy nie reagowały na prowokacyjne zaczepki zawodniczki rywalek, która nie miała argumentów w postaci dobrej gry. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy