Chersoń, nazywany bramą do południowych regionów Ukrainy, jest pod ciągłym ostrzałem Rosjan. Pomimo tragicznej sytuacji mieszkańcy odmawiają ucieczki i wspólnie walczą o swoje rodzinne miasto. Dziennikarze portalu Kyiv Post postanowili na własne oczy przekonać się, jak wyglądają realia w Chersoniu. — Dźwięki nadlatujących pocisków słychać nieustannie. Nie chodzę po mieście bez kamizelki kuloodpornej — mówi dziennikarz pochodzący z Chersonia, Serhij Nikitenko.