Przed siedzibą jednego z największych rodzimych wydawnictw literackich najpierw trwają modlitwy. Później do prezesa dociera ponad 24 tys. listów. Wszystkie niemal identyczne. Ich autorzy przestrzegają przed “bluźnierczym terrorem”, a wydawnictwo mówi o przekroczeniu granic debaty publicznej. — Protestujący zapominają o jednym, kluczowym fakcie — wskazuje dla Onetu prof. Tadeusz Bartoś, były dominikanin. Poważne wątpliwości budzi również to, kto stoi za protestem.

​Onet Kultura Read More 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *