Mariusz Majewski spędził trzy miesiące w kongijskim więzieniu. Trafił do niego z powodu dyplomatycznych napięć między Polską a DR Konga. Jak sam powiedział w rozmowie z Polsat News w tym czasie “żegnał się z życiem”. Dodał, że ma żal do prezydenta, że jego uwolnienie trwało tak długo. Przedstawił również hipotezę w sprawie jego uwolnienia, w którym dużą rolę miał odegrać tajemniczy pan Krzysztof z Warszawy.