Takiej jatki nie spodziewał się chyba nikt. Prezydencka debata między Joem Bidenem a Donaldem Trumpem przejdzie do historii, jako moment, w którym w posadach zatrzęsła się cała struktura Partii Demokratycznej. Trump znów udowodnił, że jego potencjalne zwycięstwo to zła wiadomość dla NATO, Ukrainy, a co za tym idzie — również Polski. Pokazał jednocześnie, że jest efektownym politykiem. Demokratom pozostała tylko jedna nadzieja, jeden as w rękawie. Ale sięgnięcie po niego wymagałoby nie lada odwagi.