Nie jest łatwy żywot kibica piłkarskiej reprezentacji Polski. Zwłaszcza dla pokolenia czterdziestolatków. Są zbyt młodzi, by w pełni świadomie pamiętać trzecie miejsce w MŚ w Hiszpanii 1982 kadry Antoniego Piechniczka, więc na pocieszenie „dostali” od drużyny Janusza Wójcika olimpijskie srebro w Barcelonie 1992. Cieszyliśmy się więc z małych rzeczy. Bo na przykład ćwierćfinał ekipy Adama Nawałki w ME 2016 traktujemy jako sukces, chociaż wyżej od nas we francuskim turnieju była np. Walia. Od lat słyszymy, że naszym celem w futbolowych imprezach jest wyjście z grupy, a potem „wszystko się może zdarzyć…”. Jak w piosence Anity Lipnickiej – głowy polskich piłkarzy zawsze są pełne marzeń. Niestety na tym się kończy. Dlatego fan Biało-Czerwonych zwykle po fazie grupowej wielkiej imprezy przełyka gorzką pigułkę i przerzuca się na kilkunastodniowe kibicowanie innej reprezentacji. Latami też tak miałem, ale się z tego wyleczyłem. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy