Sandra i Olaf z podekscytowaniem przygotowywali się na pierwsze Boże Narodzenie we trójkę — z nowo narodzonym synem. Pewnego dnia, miesiąc przed świętami, Olaf powiedział Sandrze, że idzie pobiegać. Złościła się na niego, że nie wraca na obiad. Okazało się, że stało się coś strasznego. — Zadzwoniłam na policję i wyjaśniłam, że czekam na męża. Po drugiej stronie zapanowała cisza. Po chwili funkcjonariusz powiedział, że Olaf miał atak serca i został zabrany do szpitala. I że powinnam natychmiast tam pojechać. Powiedziałam, że nie mogę, mam małe dziecko w domu. Na to policjant powiedział krótko: “o Boże!” — mówi Sandra.