Ukraina desperacko potrzebuje żołnierzy do armii, a wobec braku chętnych szuka ich także w więzieniach. Od maja Kijów zwolnił 2,8 tys. skazanych w zamian za kontrakt z wojskiem. To tylko pokazuje, jak poważna jest sytuacja na froncie. Serhij, który został skazany na kilka lat więzienia za handel narkotykami, w rozmowie z “Welt am Sonntag” zdradza, jak wyglądał proces jego rekrutacji do armii i jakie wynagrodzenie władze oferują więźniom za zaciągnięcie się do armii. Z jego słów wynika, że nawet to nie jest w stanie przekonać wielu Ukraińców do walki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *