— Nie jestem rozczarowany. To wszystko są kroki, które zmierzają we właściwym kierunku — mówi polski premier po spotkaniu z kanclerzem. A jednak trudno nie mówić o rozczarowaniu w sytuacji, gdy szef niemieckiego rządu unika tematu reparacji jak ognia. Zarówno Tusk, jak i Scholz liczyli na poprawę stosunków po 8 latach rządów PiS-u. Okazuje się, że nawet dla doświadczonych polityków to nie lada wyzwanie.