Przez 33 godziny polskie służby intensywnie kontrolowały pociągi w terminalu w Małaszewiczach na granicy polsko-białoruskiej — podaje RMF FM. To sygnał ostrzegawczy dla Aleksandra Łukaszenki. Chodzi o powstrzymanie nielegalnej migracji ze wschodu, a także uwolnienie polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta.